Rajd w tym roku rozpoczniemy przeprawą przez jezioro. Dystans do pokonania to około 500 metrów.
Jak to zrobić najlepiej?
Przede wszystkim bezpiecznie! Nad etapem będzie czuwał złotowski oddział WOPR, ale dodatkowo każdy powinien być wyposażony w element asekuracyjny (szczegóły w regulaminie). Natomiast bezpieczeństwo to jedno, a szybkość pokonania odcinka to drugie.
Podejścia bywają różne, jeśli ktoś czuje się w wodzie komfortowo i sprawnie porusza się kraulem, to pewnie wybierze opcję „bojka plus płetwy”. Jeśli ktoś woli głowę trzymać nad wodą i mieć nielimitowany dostęp do powietrza, to może postawić na „materac plus łapki”, a jeśli ktoś ma ochotę na długie pluskanie królewską żabką, to może dostojnie poruszać się w kapoku lub zabezpieczając się bojką.
Etap można pokonać bez sprzętu obowiązkowego potrzebnego na kolejne etapy, więc nie musicie ciągnąć za sobą wodoodpornych worków, a na końcu będziecie mieć dostęp do przepaku, więc ewentualnych materacy nie trzeba będzie taszczyć po lesie.
Zdjęcia pochodzą z rajdów On-Sight Adventure Race (2016) oraz Lycian Challenge (2012).